• FELIETON

5 stycznia 2023

Maslow był słaby z matematyki

Ostatnimi czasy runęła nawet sławetna piramida Maslowa. Cóż pokazała nam współczesność?

Od urodzenia i przyrodzenia deklaruję niechęć do psychologii, a zwłaszcza do jej zbrojnego ramienia w postaci psychoterapii, coachingu, wszelakich metod rozwoju osobistego i psychobełkotliwych narracji dopatrujących się nawet w zawiązywaniu sznurowadeł jakichś dysfunkcji wymagających dość głębokiej i oczywiście kosztownej terapii.

Nie wiem jak ludzkości udało się przetrwać i stworzyć wielkie dzieła sztuki, architektury i nauki bez wsparcia szczekających rotkielków, pietuchów, grzesiaków itp.

Jedyna rozsądna interpretacja to uznanie rozwoju człowieka bez tych guru jako przypadek. Ostatnimi czasy runęła nawet sławetna piramida Maslowa.

Cóż pokazała nam współczesność? Otóż „zdecydowana” większość z nas po zaspokojeniu podstawowych potrzeb fizjologicznych, potrzeb bezpieczeństwa i przynależności (co nigdy w historii ludzkości nie miało takiej łatwości dostępu i zaspokojenia) wcale nie zwraca się ku samorealizacji, ku wartościom estetycznym, duchowym itd.

Zaspokojenie podstawowych potrzeb wcale nie aktywizuje tych z górnego pułapu. Człowiek który się na***alał do syta i wysiedział 8 godzin w fotelu kierownika działu, wcale nie ma ochoty na pójście do teatru czy chociażby na przeczytanie wiersza Andrzeja Ballo.

Takiego człowieka trapi, a nawet trawi myśl jak zrzucić teraz zbędne kilogramy, jak ustawić się do zdjęcia i gdzie je zrobić- na siłowni, na Zanzibarze czy na jachcie?

Przemysł przychodzi mu tu w sukurs, podsyłając erzace tych domniemanych wyższych wartości. Zamiast sztuki proponuje rozrywkę.

Po co masz iść do opery jak możesz obejrzeć serial na kanapie, po co masz wychodzić na spacer, przebrać się elegancko i obligatoryjnie do kolacji w jakiejś fajnej restauracji, skoro sushi przywiozą ci pod drzwi i zjesz je w dresach i poplamionym keczupem t-shircie?

Po co masz czytać, skoro nie zabłyśniesz tym w swoim towarzystwie, a szef nie da ci podwyżki gdy zacytujesz Nabokova? Przemysł ci dalej wciśnie, że rozwijasz się i, że kształcą na przykład podróże.

Ale czy to są podróże? Podróże to droga, a ciebie tylko przenoszą z miejsca na miejsce. To smutne, ale 98% z nas tzw. wartości wyższe ma dosłownie i w przenośni w dupie.

Na***ałeś się, to pobiegasz trochę i naw***lasz się dalej. Masz jeden samochód, ale to za mało, kupujesz drugi, kupujesz kolejny centralny odkurzacz i samomyjące się szklanki…. ale nie wydasz 30 złotych na książkę.

Możesz mieć oczywiście dyskomfort żeś głupi i ignorant- ale od czego sa rotkielki i pietuszki?

Oni ciebie z wszystkiego wyleczą. Nie wiem czy pamiętacie ale w felietoniku o teorii gier pisałem iż 98% z nas przegrywa. Jakaż dziwna zbieżność liczebników. Maslow był słaby z matematyki.

Autor; Andrzej Ballo

Photo by Vonecia Carswell on Unsplash