
Zgodnie z przepisami nadzwyczajnymi prezydent Rajapaksa może podczas trwania stanu wyjątkowego zezwolić na zatrzymanie, przejęcie własności i przeszukanie dowolnego lokalu na Sri Lance.
Pojawiają się obawy, że policja może użyć również siły wobec pokojowo nastawionych demonstrantów.
Podczas piątkowych protestów policja dwukrotnie użyła gazu łzawiącego i armatki wodnej przeciwko protestującym w pobliżu parlamentu.
Ambasador USA na Sri Lance Julie Chung napisała na Twitterze:
„Trzeba usłyszeć głosy pokojowo nastawionych obywateli. Bardzo realne wyzwania, przed którymi stoi Sri Lanka, wymagają długoterminowych rozwiązań, aby skierować kraj z powrotem na ścieżkę ku dobrobytowi i możliwościom dla wszystkich. SOE (stan wyjątkowy) w tym nie pomoże”.

Amnesty International stwierdziło, że protesty były pokojowe, a władze bezprawnie ograniczyły prawo do pokojowych zgromadzeń.
Izba Adwokacka Sri Lanki (BASL) poważnie zaniepokojona ogłoszeniem stanu wyjątkowego
Na oficjalnej stronie Izby czytamy:
„BASL wzywa Jego Ekscelencję Prezydenta do niezwłocznego wyjaśnienia ludziom powodów ogłoszenia stanu wyjątkowego.
Wzywamy Jego Ekscelencję do cofnięcia proklamacji o ogłoszeniu stanu wyjątkowego i zapewnienia, że podstawowe prawa ludzi, takie jak wolność wypowiedzi, w tym wolność słowa i publikacji oraz wolność pokojowych zgromadzeń, są szanowane i chronione oraz nie będą naruszane przez państwo lub jego agentów.
BASL wzywa również ludność tego kraju do zachowania spokoju i działania w pokojowy sposób, tak aby ich podstawowe prawa, które stanowią część ich niematerialnego dziedzictwa, pozostały chronione”.
Protestujący obiecali kontynuować demonstracje pomimo ogłoszonego stanu wyjątkowego.
__________________________________
Photo by Eddy Billard on Unsplash