
Okazuje się, że w dokumentach byłego prezydenta znaleziono informację o broni jądrowej obcego państwa. Przeszukaniem rezydencji Trampa zajęło się FBI.
Jak informuje amerykański dziennik znaleziono również dokumenty, które powinny być najściślej chronione- klauzula SCI. Oznacza ona, że mogą znajdować się tylko i wyłącznie w specjalnie przystosowanych do tego pomieszczeniach rządowych.
CZEGO SZUKAŁO FBI?
Do przeszukania prywatnej rezydencji przez FBI może dojść tylko w jednej sytuacji. Mówimy tutaj o zgodzie sądu, który specjalny wniosek uważa za zasadny.
Choć Trampa nie było w tym momencie w posiadłości na Florydzie ten nie kryje swojego oburzenia. Zarówno były prezydent jak i jego rodzina twierdzą, że jest to atak, aby ten nie mógł wygrać w kolejnych wyborach i wrócić do białego domu.
Niektóre źródła uważają, że przeszukanie posesji ma związek z zabraniem przez Trumpa z Białego Domu niejawnych dokumentów.
ZNALEZIONO ISTOTNE DOKUMENTY
W dokumentach, które znaleziono znajdują się informacje o obronności obcego państwa. Washington Post dodaje również, że mowa tam o broni jądrowej, którą te terytorium dysponuje. Nie wiemy o jakim kraju dokładnie mowa.
FBI znalazło dokumenty opatrzone klauzulą SCI. Jest to najwyższa ranga zabezpieczeń, która wymaga przechowywania tego typu akt w specjalnych rządowych sejfach.
To może potwierdzać przypuszczenia, że Donald Trump te dokumenty wykradł z białego domu? Nikt na razie nie daje takich osądów.
Istotne jest to o tyle, że do dokumentów tego typu nie mają dostępu nawet urzędnicy państwowi z najwyższego szczebla. Na Florydzie znaleziono również informacje o agentach i informatorach amerykańskich służb. Nie trzeba podkreślać jak wrażliwe są to dane.
DZIWNE ŚLEDZTWO
Informacje o znalezionych dokumentach zgodnie z prawem mogłyby pogrążyć byłego prezydenta i postawić go do odpowiedzialności.
Tutaj sytuacja jednak wymyka się spod kontroli po raz kolejny. Mimo konfiskaty ponad 100 niejawnych dokumentów sąd federalny na Florydzie nie pozwolił na używanie ich w śledztwie przeciwko Trumpowi.
Na razie jest to zabronione do czasu ich przeglądu. Dokona tego specjalnie powołany niezależny urzędnik. Sędzia Aileen Cannon argumentowała to koniecznością ochrony Trumpa przed potencjalnymi szkodami.
Warto tu podkreślić, że Aileen została mianowana na swój urząd właśnie przez poprzedniego prezydenta.
Photo by History in HD on Unsplash
__________________________