6 listopada 2020

MITY NA TEMAT DEPRESJI

Dookoła nas istnieje dziesiątki, a nawet setki mitów dotyczących depresji - choroby, na jaką cierpi 350 milionów ludzi. W samej Polsce chorych jest aż 1,5 miliona. W Stanach Zjednoczonych Ameryki co roku rośnie liczba zdiagnozowanych przypadków i to aż o 20%.

Depresja jest rzeczywistym problemem, który dotyka zarówno bardzo młodych i starszych ludzi. Wdziera się w życie szczęśliwych rodzin i jest obecnie najczęstszą chorobą występującą na świecie. A jeśli jest najczęstszą, jest wiele osób, które uważają się za specjalistów w tej dziedzinie. Nawet osoby kompletnie nie zdające sobie sprawy z ogromu problemu, próbują wypowiadać się na jej temat jak specjaliści. Powoduje to obecność ogromnej ilości niesprawdzonych porad i mitów. Jesteśmy nimi bombardowani na forach internetowych, stronach, blogach tematowych i w wielu innych miejscach. Jest ich tak dużo, że nie sposób zapoznać się ze wszystkimi. Obalmy więc najpopularniejsze z nich!

Największym mitem jest to, że „depresja nie jest prawdziwą chorobą.” Nieprawda! Jest bowiem klasyfikowana w Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób ICD10.

Podobno dotyka ludzi słabych i leniwych.” Nieprawda! Może dotknąć zarówno w pełni zdrowego fizycznie człowieka z wieloma pasjami jak i każdego innego! Depresja nie wybiera, a samo lenistwo czy bycie słabym psychicznie nie decyduje o chorobie.

Prawdziwi mężczyźni nie mają depresji”? Kolejne kłamstwo! Stereotyp mówi, że „prawdziwy mężczyzna” musi być męski, silny, umięśniony, nie ma prawa do płaczu, bycia wrażliwym czy okazywania uczuć. Prawda jest jednak inna – zachorować na depresję może każdy. Przeżywają ją zarówno mocni psychicznie mężczyźni, jak i Ci słabsi, silne kobiety, seniorzy, młode osoby…  dosłownie wszyscy. Chorują osoby bardzo młode, dojrzałe i starsze, niezależnie od wielu, koloru skóry, wyznania czy orientacji seksualnej.

Jeśli twoi rodzice mieli depresję, ty też zachowujesz.” Prawdą jest tylko to, że skłonność do wystąpienia depresji może być uwarunkowana genetycznie. Ne ma jednak stuprocentowej pewności, że cię ona dosięgnie. Fakt, iż twoi rodzice przechodzili przez nią w swoim życiu nie sprawia, że jesteś automatycznie skazany na chorobę. Powoduje ją wiele czynników, które nie mają nic wspólnego z genetyką.

Stwierdzenie, że „podłożem depresji jest trudna sytuacja życiowa” też nie jest prawdziwe. Przyczyn tej choroby jest wiele. Mogą ja powodować np. zmiany hormonalne lub zaburzenia funkcjonowania układu nerwowego. Nie każdy, kto przechodzi trudniejszy okres w swoim życiu jest skazany w depresję. Niektórzy wychodzą z problemów dość szybko, nie rozmyślają o nich zbyt wiele, wyciągają wnioski i idą dalej. Inni przeżywają porażki bardzo źle, co w niektórych przypadkach prowadzi właśnie do depresji.

Ludzie często mówię osobie chorej, że „wir pracy leczy depresję”. Nie jest to prawdą, w leczeniu stosuje się psychoterapię i leki. Wir pracy może jedynie na chwilę zwrócić uwagę chorego na inne aspekty życia. Nie może jednak jej zwalczyć. Nadmiar pracy może też prowadzić nas do coraz gorszego stanu psychicznego, co może niestety pogłębić chorobę.

Wszechobecnym stwierdzeniem jest tez to, ze „depresji zawsze towarzyszy smutek”. Faktem jest jednak to, że pacjentowi mogą towarzyszyć różne objawy. Może ciągle się uśmiechać, być duszą towarzystwa. Choroba ta nie zawsze objawia się tak samo. Nie wszyscy mają problemy z koncentracją, czują się bezużyteczni, mają niską samoocenę czy myśli samobójcze. Jedni porzucają swoje dotychczasowe zainteresowania, inni nie. Jednym zwiększa się apetyt, u drugich drastycznie spada. Pacjenci są przeróżni i nie należy ich stawiać na jednej szali.

Istnieją  również mity o lekach na depresję, na przykład; „antydeprasanty zmieniają osobowość”. Jeżeli są prawidłowo dobrane przez lekarza – mija się to oczywiście z prawdą, ponieważ przywracają one równowagę organizmu. Poprawiają stan wielu pacjentów. Ich ilość naszym organizmie ma znaczący wpływ na nasze samopoczucie. Regulują ilość serotoniny i noradrenaliny, co po około dwóch tygodniach powoduje poprawę nastroju. Antydepresanty pomagają pacjentom w odzyskaniu chęci do życia, równowagi psychicznej i wewnętrznego spokoju. Tylko nagłe przerwanie ich stosowania w czasie terapii bez zgody lekarza może skutkować szybkim nawrotem choroby.

Ostatnim z najczęściej rozpowszechnianych mitów jest to, że „depresja jest wymysłem firm farmaceutycznych”. To wydaje się największą bzdurą, ponieważ jest ona stwierdzoną chorobą  i stanowi rzeczywisty problem naszego społeczeństwa. Zmagają się z nią setki milionów osób na całym świecie. Psychiatrzy starają się, aby zdiagnozowani pacjenci nie byli zmuszeni do przyjmowania leków. Odsyłają ich na terapię, a farmakoterapię stosuję tylko i wyłącznie jeśli jest ona konieczna.

Pamiętajmy, że jeżeli chcemy uzyskać informacje na temat depresji, bierzmy je tylko z potwierdzonych źródeł. Najlepiej od lekarzy specjalistów. Możemy również zasięgnąć takiej porady u ludzi chorych lub tych po depresji. Należy jednak pamiętać, że u każdego może się ona inaczej objawiać. Nie należy również mówić, że mamy depresję, kiedy mamy gorszy dzień. Depresję należy diagnozować i leczyć.  Nie wprowadzajmy również w błąd innych, rozpowszechniając  jakiekolwiek z powyższych mitów.

Poza tym, rozmawiajmy o swoich uczuciach otwarcie. Mówmy bliskim, co się z nami dzieje, czego się obawiamy, a czego boimy. Takim sposobem możemy pomóc nie tylko sobie, ale może też innym. Nigdy nie wiemy, czy druga osoba nie ma identycznych lub bardzo podobnych problemów. Lepiej radzić sobie z problemami wiedząc, że mamy obok siebie kogoś, kto nam pomoże.

Nie bójmy się też wizyt u psychologa czy psychiatry, nie bójmy się psychoterapii czy przyznawania się do błędów, okazywani a słabości. Każdy z nas ma jakieś problemy, jedni radzą sobie z nimi w pojedynkę, inni potrzebują pomocy rodziny, a jeszcze inni lekarza. Nie bójmy się, powtarzam, nie bójmy się mówić o swoich problemach!

Autor; Natalia Malessa

Źródło;Medicover