W 1983 roku Nigeria z dnia na dzień wydaliła dwa miliony nieudokumentowanych migrantów z Afryki Zachodniej, z których połowa pochodziła z Ghany. Solidne, pojemne i niezwykle elastyczne kraciaste torby, w które pośpiesznie pakowali swoje rzeczy uchodźcy stały się symbolem wykluczenia i nietolerancji.
Właśnie wtedy torba zyskała przydomek „Ghana must go”. Prawie cztery dekady później region jeszcze nie skonfrontował się ze swoją mroczną historią.
„Ghana must go” musi zmienić swoje znaczenie – powiedział Nigeryjski fotograf Obinna Obioma.
Były to tanie, zwykłe torby na zamek w kolorze niebiesko- białym i czerwono-białym, w dużych i średnich rozmiarach, wszystkie w kratkę.
W Afryce Zachodniej od kilkudziesięciu lat są często używane i praktyczne. Złożona torba łatwo mieści się do kieszeni, a dzięki swojej wytrzymałości i pojemności jest idealna na dalekie wędrówki.
W momencie wysiedlenia uchodźców z Ghany torby były pożądanym towarem pierwszej pomocy. Reprezentują okres rozpaczy, o którym wielu Ghańczyków wolałoby zapomnieć.
W latach 70. gospodarka Nigerii kwitła dzięki ogromnym ilościom ropy naftowej. Gdy ceny ropy naftowej poszybowały w górę na całym świecie nadeszła złota dekada i kraj stał się najbogatszym krajem Afryki, zapewniając sobie tytuł: Gigant Afryki.
Do 1974 roku nigeryjskie szyby naftowe „wypluwały” dziennie około 2,3 miliona baryłek. Poprawił się standard życia mieszkańców a do miast napływali ludzie nie tylko z Nigerii, ale z całego regionu.
Podczas gdy Nigeria kwitła, jej sąsiad, Ghana, przeżywał poważny kryzys. Załamanie cen kakao (Ghana była największym producentem kakao na świecie w latach 60.) oraz zamach stanu z 1966 r., który obalił przywódcę Kwame Nkrumaha spowodował lawinę rebelii i przyniósł głód. W tym czasie kilka milionów ludzi zdecydowało się uciekać do zamożnej Nigerii.
Złote lata Nigerii nie trwały długo. Wkrótce nastąpił krach naftowy. Światowe ceny ropy zaczęły spadać, cena baryłki znacząco spadała.
Mniej więcej w tym samym czasie Stany Zjednoczone zaczęły produkować własną ropę, zmniejszając popyt i powodując nadwyżkę podaży.
Dotkliwie ucierpiała na tym Nigeria, której gospodarka opiera się prawie wyłącznie na ropie naftowej. Według Washington Post , do 1982 roku 90% rezerw walutowych kraju zostało zlikwidowanych .
Politycy przygotowując się do wyborów powszechnych w 1983 roku zaczęli używać słów takich jak „obcy” w swoich manifestach. Obwiniali afrykańskich imigrantów, zwłaszcza Ghańczyków, za słabnącą gospodarkę.
Nie trzeba było długo czekać, aby ta wrogość przeniosła się na stosunki między Nigeryjczykami a Ghańczykami. Rozchodziły się nawet pogłoski, że rząd nakazał miejscowym pobić każdego nielegalnego Ghańczyka, który nadal przebywa w kraju.
Właśnie wtedy zaczął się dramat dwóch milionów Ghańczyków.
„Jeśli nie wyjdą, należy ich aresztować, osądzić i odesłać do swoich domów. Nielegalni imigranci, w normalnych okolicznościach, nie powinni być w ogóle powiadamiani” – powiedział ówczesny prezydent Shagari. „Jeśli złamiesz prawo, to musisz za to zapłacić” – dodał.
Na całym świecie kraciasta torba ma wiele innych nazw kojarzących ją z migrantami i smutną historią. W Niemczech nazywana jest „Türkenkoffer” (walizka turecka), w USA „Chinatown tote”, w Gujanie „Gujański Samsonit”, a w wielu innych miejscach po prostu „Torba Uchodźcy”.
zdjęcia; Obinna Obioma @mrobinnaobioma/instagram