Wyobraź sobie, że do tej pory zarabiałeś 5 tyś zł. Nagle ktoś zakazuje Ci zarabiania więcej niż 3 tyś.
Oburzasz się, jest to strasznie niekomfortowe, wręcz odpalające negatywne emocje… ale zgadzasz się na to poprzez BRAK DZIAŁAŃ ZMIENIAJĄCYCH ten stan rzeczy.
Popsioczyłeś pod nosem jak większość ludzi. Skoro tak, to zostaje wprowadzony kolejny zakaz zarabiania powyżej 2 tyś zł.
Umysł porównuje i mówi:- noż ku**a nie…
Teraz jest już reakcja. Ktoś widzi tę reakcję – znalazł granicę, więc stwierdza że PODNIESIE limit zarobków do 2,5 tyś zł.
Twój umysł stwierdza: ej, podnieśli! To dobry znak! 2,5 to lepiej niż 2! Nie jest źle!
I w ten sposób WYBITO CI Z GŁOWY, że zarabiałeś 5 tyś.
Bo walka odbyła się pomiędzy 2 tyś a 2,5 tyś.
Tak zabrano Ci POŁOWĘ Twoich pieniędzy.
To oczywiście tylko suchy przykład ale można go zastosować w każdym kontekście życiowym. 85% ludzi się na to złapie.
Tak też wygląda dzisiejsza rzeczywistość.
Ludzie jeszcze podziękuj za podwyżkę o 500 zł z 2 tyś… ale przecież zarabiali 5 tyś…
Taką technikę politycy stosują od wielu lat, a najintensywniej od 2 lat… i to z niesamowitym powodzeniem.
Wielu ludzi nawet będąc świadomym tego procesu – i tak w niego wejdą bo lepiej mieć wróbla w garści niż pawia na dachu…
Nie dla mnie…
Autor; Grzegorz Cieślik
Photo by Bud Helisson on Unsplash