
Latzel na nagraniu wideo z YouTube które były brane jako dowód w sprawie mówił m.in.: „Ten cały genderowy brud to atak na boski porządek stworzenia, co jest dogłębnie diabelskie i satanistyczne”. Nazywał uczestników parad Christopher Street Day „przestępcami”.
„Homoseksualizm bez ludzi jest nie do pomyślenia” —powiedziała Sędzia prowadząca sprawę – relacjonuje portal „buten un binnen”. Odpowiadając na stwierdzenie pastora że że jego wykład nie odnosiły się do homoseksualistów, ale ogólnie do homoseksualizmu jako grzechu o którym mówi Biblia. Dodał że Biblia potępia grzech, homoseksualny styl życia a nie grzesznika. Wyjaśnił także, że mówiąc o „przestępcach”, miał na myśli „agresywnych napastników”, którzy atakują jego kościół.
Adwokat Latzela, Sascha Boettner, określił wyrok skazujący jako „katastrofę” i „bramę ograniczającą wolność wypowiedzi”. Pastor Bernd Kuschnerus z kościoła Ewangelickiego w Bremie, powiedział, że jest „głęboko zaniepokojony” faktem, że „pastor naszego kościoła został skazany za bunt”.
To pokazuje jak nisko upadły jest już Świat w którym żyjemy. Kto zatem teraz jest godny do decydowania co jest dobre a co złe? Sąd? Rząd, Urzędnicy? Policja? Czy normy moralne wyznawane przez chrześcijan na całym Świecie są już cenzurowane? Wszystko wskazuje że niestety takich wyroków może być znacznie więcej. Teraz wiara jest na celowniku rządu i niezależnych weryfikatorów prawdy. Tylko gdzie jest w tym wszystkim wolność wypowiedzi. Skoro homoseksualiści mają prawo do wchodzenia do szkół, edukacji, agresywnych protestów, dlaczego chrześcijanie nie mają zatem prawa do wygłaszania norm moralnych w które wierzą? Więc może kolejnym krokiem, będzie karanie za nazywanie grzechu grzechem. Dokąd zmierzamy….?
Autor; Natalia Stanisławska