Te mają zniszczyć tamtejszą gospodarkę tym samym zniechęcając rosyjskiego dyktatora do kontynuacji wojny. Tymczasem dzieje się zupełnie odwrotnie. Putin robi odwet i zakręca nam gaz na zimę. Kto wygra te starcie?
KUREK ZAKRĘCONY
Wyłączenie z pracy Nord Stream 1 było do przewidzenia. Niestety Europa, a przede wszystkim Polska nie była na to przygotowana. Konflikt między Ukrainą i Rosją nie trwa od dziś.
Niestety Europejczycy nie myśleli wtedy o samodzielności i o zaopatrywaniu się w zapasy surowców. Efektem tego może być najchłodniejsza zima w Europie od lat.
Nawet jeśli termometry nie będą wskazywały rekordowych poziomów. Po pojawieniu się oficjalnej informacji na temat pracy Nord Stream 1 ceny gazu na rynkach wzrosły o 30%.
Nawet jeśli Europa nie zdecyduje się na zakup rosyjskich surowców to znajdą się na nie inni kontrahenci.
ROSJA ŻYJE Z SANKCJAMI
Od miesięcy słyszymy, że upadek Rosyjskiej gospodarki to tylko kwestia czasu. Ta nie wytrzyma z sankcjami i będzie musiała iść na kompromis.
Niestety kolejny raz w ciągu ostatnich lat widzimy, że główne media (w tym telewizja) nie są wiarygodne. Kłamstwem byłoby mówienie, że rosyjska gospodarka nie odczuwa sankcji.
Jednak ich wpływ na gospodarkę i funkcjonowanie kraju nie jest aż tak ogromny jak się powszechnie o tym mówi. Rosja nie ma Mc Donaldu i wielu innych udogodnień Europy.
Bez tego można żyć, choć na pewno nie jest łatwo osobom, które się do tego przyzwyczaiły. Bez ciepła żyć się nie da, zwłaszcza gdy mamy zimę. Rosja niestety ma cały czas asa w rękawie- surowce.
BANKI DAJĄ RADĘ
Głównym założeniem europejskich ekonomistów było uderzenie sankcjami w rosyjskie banki. To miałoby spowodować ogromny kryzys gospodarczy, na którym ucierpieliby wszyscy.
I choć w mediach słyszymy o ogromnej inflacji w tym kraju oraz o problemach finansowych to mimo to tamtejszy sektor finansowy nie jest zagrożony.
Tamtejszy bank centralny ograniczył pożyczki o zmiennej stopie procentowej dla osób fizycznych. Czyli zabieg odwrotny od tego, który widzimy na własnym podwórku.
Między innymi ten ruch pozwolił uniknąć Rosji poważnych konsekwencji finansowych.
EUROPA FINANSOWAŁA WOJNĘ?
Zgodnie z analizą ekspertów jeden dzień wojny kosztuje Rosję 500 milionów dolarów. Jest to równowartość sumy jaką Rosja dotychczas zarabiała w ciągu jednego dnia na eksporcie energii do Europy.
Można więc powiedzieć, że dotychczas to kraje Europejskie finansowały tę batalię. I choć teraz nie będzie już to możliwe to zasoby Rosji jak na razie wystarczą do dalszego prowadzenia działań wojennych.
Fot/Unsplash/Makhlai
___________________________