Gaz z Norwegii do Polski popłynie od 1 października. Czy to oznacza, że nie zabraknie go zimą? Niekoniecznie.
NOWE WARTOŚCI
Jeszcze nigdy jak dziś tak mocno nie wyczekiwano informacji o nowych dopływach surowców do Polski.
Kryzys energetyczny uderzył w Europę tak mocno, że wszystkie inne sprawy schodzą na boczny plan. Baltic Pipe to inwestycja- nadzieja.
Polska nie jest przygotowana na rozpoczęty już kryzys. Warto zadać pytanie na ile i w jakim czasie Baltic Pipe wyposaży nasz kraj w niebieskie paliwo?
900KM RUR
Baltic Pipe to gazociąg liczący ok 900km. Jego początek znajduje się na Morzu Północnym. Następnie przechodzi przez Danię, Bałtyk aż do Polski.
Koszt całej inwestycji to ponad 1,6 miliarda euro. Przeliczając to po obecnym kursie kosztował ponad 7,5 miliardów złotych. Dla Norwegów oraz Duńczyków to idealny biznes, zwłaszcza w tych trudnych- energetycznie czasach.
Dla Polski to krok w kierunku odcięcia się od zasobów Rosyjskich. Warto zaznaczyć, że inwestycja i związane z nią plany rozpoczęły się niemal dwie dekady temu. Wtedy wiele osób nie spodziewało się obecnej sytuacji.
WOLNY POCZĄTEK
Gaz przez nowy rurociąg popłynie od 1 października. W tym miejscu warto zaznaczyć, że nie będzie to pełen przesył. Ze względów technicznych trzeba będzie poczekać kilka miesięcy aby rurociąg mógł pracować na pełnych obrotach.
Andrzej Duda w rozmowie prasowej podczas oficjalnego otwarcia przyznał jasno, że Baltic Pipe to pierwszy krok od uniezależnienia się Polski od rosyjskiego gazu.
Jak duży to krok? Rządzący twierdzą, że gdy nowy rurociąg osiągnie pełną moc Polska będzie w pełni zaopatrzona w gaz. Niestety nie wiemy ile dokładnie trzeba na to czekać.
To istotna informacja, zwłaszcza, że za rogiem mamy zimę. W tym okresie gazu zużywamy o wiele więcej niż latem.
ILE ZAPŁACIMY ZA GAZ?
Czy gaz z Norwegii będzie droższy od tego, który użytkowaliśmy dotychczas. Niestety prawdopodobnie tak. Choć ceny jakie są uzgodnione między krajami są cenami europejskimi.
Tutaj sytuacją rządzi się rynek. Prawdą jest, że ten kto ma gaz może nam dyktować warunki, na które my musimy się zgodzić. Drugą stroną medalu jest fakt, że od teraz nie będziemy kupować gazu w rosyjskiej walucie lecz w europejskiej.
Nie trzeba się domyślać, że skoro kurs złotego do euro cały czas jest dla nas niekorzystny to i ceny surowców w euro będą droższe.
Nawet jeśli Norwegowie nie będą podnosili cen- my możemy odczuć podwyżki spowodowane kolejnym osłabieniem naszej waluty.
Jak na razie Polski Rząd nic nie robi z tym aby złoty się podniósł z dna. Niestety nic nie wskazuje na to by to się zmieniło.
___________________